Polub mnie i dołącz do moich obserwatorów :-)

poniedziałek, 2 grudnia 2024

Świeca sojowa z kwiatami na zakończenie roku w przedszkolu

 Moja pierwsza sojowa świeca na zamówienie została zrobiona 23 czerwca, 
na dzień przed utratą wzroku. 
Natomiast zdjęcia, robiłam już pomiędzy wizytami na pogotowiu okulistycznym 
dlatego są mało udane. 
Niestety nie oddają one uroku tej świecy, brakuje koloru i kontrastu. 
Długo się zastanawiałam czy zaprezentować fotki z tą świecą i pokazać światu. 
W zrobienie jej włożyłam dużo serca i dlatego postanowiłam ją zaprezentować tym bardziej,
 że był to prezent od pięciolatka dla ulubionej przedszkolanki.
Przy ograniczonej ilości barwników i form udało mi się zrobić świece z kompozycją kolorowych kwiatów, takie było zamówienie. Miało być kolorowo i koniecznie z napisem "dziękuję".
Umieszczenie napisu i jak największej ilości kwiatów w misie o średnicy 17 cm 
było dla mnie wyzwaniem.
Knoty zawinęłam w spiralę dzięki czemu świeca nabrała dodatkowego uroku.  
Świece zapakowałam w pudełko z okienkiem a środek wypełniłam flizeliną, która nie tylko była ozdobą  ale przede wszystkim miała zabezpieczyć szklaną misę.  
Do środka włożyłam też karteczkę z napisem "dzieło moich rąk" i adresem mojego bloga. 







Świeca w ozdobnym pudełku wygląda jak tort :-)



I jeszcze jedno zdjęcie zrobione w trakcie wykańczania świecy z niewykończonymi knotami. 


Dajcie znać, czy świeca przypadłam Wam do gustu. 
Może jest coś co zmienilibyście jestem otwarta na wszelkie sugestie :-)

piątek, 29 listopada 2024

Dynie z wosku sojowego

Dzisiaj zaprezentuję Wam świecę jesienną a konkretnie jesienne dynie. 
Świece została zrobiona w misie o średnicy 17 cm.
Jest to prezent dla mojego wujka za okazaną mi pomoc i wożenie mnie po okulistach. 
Za dodawanie otuchy na pogotowiu okulistycznym i nie tylko.
Świeca jest o dość intensywnym zapachu dyni z goździkiem. 
Jest to moja pierwsza świeca z knotami drewnianymi. Kolorystyka oczywiście typowo jesienna odcienie pomarańczy,  brązu, z dodatkiem koloru żółtego i odrobiny zieleni 
i czerwieni.
Dajcie znać co myślicie o jesiennych dyniach z wosku sojowego :-)








 

poniedziałek, 25 listopada 2024

Świąteczne świece

 Moje pierwsze Bożonarodzeniowe świece :-)
Jestem z nich naprawdę dumna chociaż wiem, że daleko im do ideału.
Świece zrobiłam w trzech rozmiarach 17 cm, 14 cm i 11 cm.
Tą serie zrobiłam w odcieniach różu i złota. 
Świeca średnia z gnomem 14 cm została już podarowana.
Wykonałam dużo prób kolorystycznych i ustawień poszczególnych elementów w misach i zaczynałam powoli wątpić czy w ogóle uda mi się coś "wyczarować" ponieważ nic mnie nie satysfakcjonowało.
Dajcie znać w komentarzach, co myślicie o moich świątecznych świecach. Czy są godne uwagi, co należy zmienić czy poprawić. Jestem otwarta na wszystkie sugestie.
















Nie mogę się pogodzić z utratą wzroku.

Moje życie nie jest już takie jakie było przed 24 czerwca. Zmieniło się wszystko. 
Jestem osobą, która prawie nie widzi na prawe oko a to co widzę jest 
bez koloru, ostrości i powyginane. 
Nie widzę w ciemności, jest to bardzo uciążliwe szczególnie teraz kiedy dzień jest krótki. 
Niestety lekarze nie dają mi żadnych szans na odzyskanie wzroku wręcz  mówią, że będzie gorzej, mam uszkodzoną siatkówkę. Wiedziałam, że muszę uważać na oczy bo odziedziczyłam po mamie zwyrodnienia żółtej plamki (moja mam całkowicie straciła wzrok). 
Okulistykę odwiedzałam bardzo często, tym bardziej nie mogę się pogodzić z tym, że lekarze zbagatelizowali obrzęk żółtej plamki mojego prawego oka i przyspieszyli utratę wzroku. 
Przepłakałam cały lipiec, sierpień i wrzesień. O lękach i panicznym strachu, który towarzyszy mi przez całą dobę nawet nie chcę pisać. 
Nie wiem jak długo będę widzieć, mój wzrok się pogarsza dlatego postanowiłam wykorzystać to co mam i od października zaczęłam robić świece, którymi obdarowuję 
rodzinę i znajomych.
Jutro postaram się zaprezentować Wam moje świąteczne świece. 
Jestem ciekawa czy przypadną Wam do gustu. 

niedziela, 14 lipca 2024

Nie wiem co dalej będzie!!!

 Nie wiem co mam napisać. 
Nigdy nie pisałam tu na temat mojego prywatnego życia. 
Blog miał być miejscem gdzie pokazuję swoje prace.  
Ale niestety, moje marzenia, plany, życie zawaliło się w ciągu jednej sekundy. 
Z trudem piszę dzisiejszego posta. 
24 czerwca w ciągu jednej sekundy wszystko się zmieniło. 
Straciłam wzrok w prawym oku, moim mocniejszym oku.
Tak nagle coś zakuło w prawej skroni, jakby sztuczne ognie wystrzeliły w oku i zawirował świat. Miałabym pretensje do siebie gdym nie chodziła na badania i nie pilnowała moich oczu. 
Okulistykę w "najlepszym" podobno szpitalu na Śląsku tylko w tym roku odwiedziłam 7 razy. 
12 czerwca zaledwie na nie całe dwa tygodnie przed tym co mnie spotkało lekarz postawił złą diagnozę, a wcześniejsze wizyty okazały się ignorancją z ich strony.
Dwa tygodnie później jak byłam na pogotowiu okulistycznym byli zaskoczeni jak do tego doszło. 
Na moje pytanie czy odzyskam wzrok powiedzieli - nie wiem. Szok i płacz.
Wyznaczyli wizytę kontrolną i na tym koniec. 
Żadnego skierowania na badania, żadnego szukania przyczyny chociaż lekarze powiedzieli, że trzeba znaleźć przyczynę. 
Dopiero lekarz rodzinny wystawił mi skierowanie na szereg badań, 
dodatkowo poprosiłam o skierowanie do neurologa - dostałam bez problemu.
W tym tygodniu dzięki pomocy znajomego miałam prywatną wizytę i znowu usłyszałam, że nie wiadomo czy odzyskam wzrok. 
Jak żyć, jak pracować skoro pisanie i czytanie sprawia problem? Publikacja moich prac bez pomocy życzliwych mi osób jest na razie bardzo trudna. A do zaprezentowania mam biżuterię,  maskotki, chusty i dwie świece tyle ile udało mi się zrobić do 24 czerwca.
Ocen łez, który wylałam przez ostanie trzy tygodnie ugasiłby nie jeden pożar.