Nie ma mnie tu już ponad cztery miesiące - bardzo długo i nie jest to moja pierwsza przerwa.
W zeszłym roku wróciłam na mojego bloga po bardzo długiej nieobecności
spowodowanej pracą zawodową, z głową pełna pomysłów i planów.
Niestety życie postanowiło zmienić moje plany i to w sposób bardzo drastyczny.
W czerwcu zeszłego roku straciłam wzrok w prawym oku.
Jesienią zaczęłam powoli wracać do normalności i tu kolejny cios w sylwestra zmarł mój brat.
Musiałam się zmierzyć z nową rzeczywistością, która jest do tej pory bardzo bolesna,
równocześnie szykując się na kolejne problemy.
W lutym "padła" firma w której pracowałam
i razem ze wszystkimi pracownikami straciłam pracę.
W maju okazało się, że mam krwotok w lewym oku, który spowodował
obrzęk żółtej plamki i utratę wzroku w drugim oku.
Nie będę zgrywać bohatera i powiem szczerze jest bardzo ciężko,
tracę wzrok w zastraszającym tempie.
Żeby zagłuszyć wszystkie złe myśli w mojej głowie, zaczęłam ponownie robić świece.
Jest to też dla mnie forma terapii i relaksu, zajęcia się czymś co sprawia mi dużą satysfakcję.
Już nie obiecuję, że w najbliższych dniach lub czasie
ale w miarę możliwości postaram się pisać nowe posty,
tak aby pokazać Wam moje prace te ostatnie i te wcześniejsze.
Trzymajcie za mnie kciuki jeśli tylko możecie i oczywiście chcecie.
Za literówki przepraszam ale mam problemy z pisaniem i czytaniem.
8 komentarzy :
Jakie przykre wieści. Trzymaj się kochana . Dobrze , że w miarę możliwości działasz rękodzielniczo. Pozdrawiam serdecznie , buziaki ♥️♥️♥️
Przykro mi bardzo. Rozumiem Cię doskonale, bo też mam problem z oczami (jaskra). Dlatego rzadziej jestem na blogu. Dobrze, że się nie poddajesz. Pozdrawiam Cię serdecznie:):):)
Tak, myślałam o Tobie. Zastanawiałam się, co się dzieje, że milczysz. A tu same przykre wieści. Cieszę się jednak, ze starasz się nie poddawać. Z przyjemnością popatrzę na Twoje starsze i nowe świece.
Bardzo Tobie współczuję. Trzymam kciuki aby wzrok nie zanikał. Rób te piękne świece i pokazuj. Wszelkie prace rękodzielnicze to dla mnie odskocznia od problemów żeby i Tobie dobrze służyły. Pozdrawiam :-).
Bardzo dziękuję za ciepłe słowa wsparcia. pozdrawiam
Jest bardzo ciężko, szczególnie jak widać postęp choroby i brak możliwości leczenia. Dziękuję za wsparcie. Pozdrawiam.
Tak szczerze to mam bardzo dużo chwil, w których się załamuję i płaczę. Nie ma leku na moją chorobę, która w moim przypadku bardzo szybko postępuje. Dostałam cztery zastrzyki w oko i niestety nie pomogły jest gorzej. Pozdrawiam.
Bardzo dziękuję. Sama sobie życzę żebym mogła robić świece jak najdłużej. Pozdrawiam.
Prześlij komentarz