Przez ostatni weekend robiłam świece last minute czego zupełnie nie miałam w planach.
W pierwszej kolejności zrobiłam świece wolnostojące bałwanki.
Zrobienie samych bałwanków nie jest problemem,
natomiast ich pomalowanie to już dla mnie wyzwanie.
Po pierwsze nie do końca fajnie się maluje na śliskim i tłustym wosku
a po drugie wymaga to dużej precyzji i zdrowych oczu.
Bałwanki wyszły całkiem fajnie nos pomalowałam specjalnym pisakiem na pomarańczowo, szalik i rękawiczki czerwoną farbką a pompon i obwódkę na czapce na czarno.
Do tego dorobiłam czarne guziki. Malowanie bałwanka było pod dyktando klientki za co jestem jej wdzięczna bo pewnie sama bym się broniła rękami i nogami przed malowaniem.
Bałwanek mierzy ok 10,5 cm wzrostu.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz